Witam wszystkich czytajacych moj anons, rozni on sie od pozostalych. Otoz chcialam tutaj prosic o pomoc, bo to jest moja oststnia deska ratunku, i nawet nie dla mnie, a dla mojego dziecko. Jestem samotna matka, jestem po rozwodzie ( moj ex maz jest alkoholikiem i hazardzista i wpedzil nas w ogromne dlugi, sam nie pracuje i ja musze to splacac a zarabiam nie wiele, a po potraceniu komorniczym to juz w ogole szkoda mowic i zostaja same grosze. Moj problem polega na tym, ze zblizaja sie swieta, czas radosci i rodzinnego spedzania czasu. Moje dziecko marzy o swietach i mikolaju, a mnie na to nie stac, nawet na najskromniejsze zrobienie swiat. Chialam zapytac czy znalazl by sie tu jakis czlowiek o dobrym sercu, krory zechcial by nam pomoc, bede wdzieczna za kazda pomoc, za kazda zlotowke. Dla niektorych zlotowka to nic, a dla nas bardzo wiele. Moge to odpracowac, bo pracy sie nie boje tylko prosze mi nie proponowac w zamian sexu, bo tak pieniedzy nie chce zarabiac. Mam nadzieje ze znajdzie sie tutaj ktos mily, dobry do ktorego ta pomoc w pozniejszym czasie wroci, bp dobro zawsze powraca. Z gory bardzo dziekuje za pomoc okazana mojemu dziecku.